Lyrics
Ten ciągły strach nie wiem czy w końcu odnajdę się
Mam dosyć ran tych na które i tak brak już miejsc
Ucieka czas, jeszcze będzie jak wyśnię
Do biegu start, każdy po swoją liczbę
Ten ciągły strach nie wiem czy w końcu odnajdę się
Za dużo lat, nie chce myśleć co mi poszło źle
Bo to nie tak, nie sztuka wsiąść w windę
Pożyczyć hajs czy też oszukać system.
Tylko czysty biznes, rap, ciuchy, sequel
Wchodzę na pętle daje Wam iskrę
Gram to jak sensej, lepiej niż zwykle
Jeszcze raz, głośne miasto tanich aut
Szacunek ludzi, których znam
Nic tu na pokaz, ukryj chat yo
Hip-hop tanie bistro w weekend bal
Tip-top jakoś wyszło wszystko gra
Nie wychodzę do ludzi tylko wychodzę na ludzi
Ty też się na kimś przejedź, no to może się nauczysz
Sprawdź
Ten ciągły strach nie wiem czy w końcu odnajdę się
Mam dosyć ran tych na które i tak brak już miejsc
Ucieka czas, jeszcze będzie jak wyśnię
Do biegu start, każdy po swoją liczbę
Ten ciągły strach nie wiem czy w końcu odnajdę się
Za dużo lat, nie chce myśleć co mi poszło źle
bo to nie tak, nie sztuka wsiąść w windę
Pożyczyć hajs czy też oszukać system
W mojej głowie mam mętlik
Wiem kto na czym zjadł tutaj zęby
Nie chce bujać jak chorągiewki
Jeśli kumasz, nie bądź następny
Robie ten trap, weź odpulaj albo skacz
Wchodzę na bank, bloki mula, ziomek brat ja
Palec na ustach, bo szanuje ciszę, jak nie trafiam w gusta to zmień swoją klikę
Nie tania przewózka, za rodziców kwitem, choć jak mi się zachcę to tak nawinę
I nic Ci do tego, to sam wiesz
Za sobą mam już piekło jak Dante
Ten ciągły strach nie wiem czy w końcu odnajdę się
Mam dosyć ran tych na które i tak brak już miejsc
Ucieka czas, jeszcze będzie jak wyśnię
Do biegu start, każdy po swoją liczbę
Ten ciągły strach nie wiem czy w końcu odnajdę się
Za dużo lat, nie chce myśleć co mi poszło źle
Bo to nie tak, nie sztuka wsiąść w windę
Pożyczyć hajs czy też oszukać system
Dawid Soszka
O/B/O DistroKid